Barszcz kaukaski (Sosnowskiego i Mantegazziego) zajmuje coraz większy obszar Polski. Próby likwidacji bez rezultatów
Mimo licznych starań, głównie samorządów, barszcze kaukaskie, w tym barszcz Sosnowskiego, zajmują coraz większy obszar Polski. Dotychczasowe próby likwidacji stanowisk tych roślin nie przyniosły oczekiwanych rezultatów – wykazała w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli.
Barszcz Sosnowskiego i barszcz Mantegazziego są roślinami inwazyjnymi, pochodzącymi z rejonu Kaukazu, niezwykle trudnymi do zwalczania, łatwo zajmującymi nowe tereny i powodującymi degradację środowiska przyrodniczego, przy tym są niebezpieczne dla ludzi i zwierząt, gdyż ich soki oraz wydzielane przez nie w upalne dni związki w postaci aerozoli mogą powodować poważne oparzenia.
Prowadzone badania wskazują, że jeśli nie podejmie się skutecznego zwalczania, barszcze kaukaskie będą rozprzestrzeniać się szybko, zajmując nowe tereny wokół występujących już stanowisk – alarmuje NIK i dodaje, że z monitoringu prowadzonego przez ośrodki naukowe i organizacje pozarządowe wynika, że efektywność dotychczasowego zwalczania barszczy kaukaskich jest niewielka i rośliny te nadal się rozprzestrzeniają,
Z raportu NIK wynika, że przyczyną rozprzestrzeniania się barszczu kaukaskiego jest brak całościowej diagnozy zagrożenia, niezdefiniowanie niezbędnych działań związanych z ich zwalczaniem, brak spójnego i całościowego systemu nadzoru oraz finansowania ich niszczenia, jak również brak kompleksowych działań zwalczających.
Barszcz kaukaski (Sosnowskiego i Mantegazziego) – brak przepisów uniemożliwił prawidłowe usuwanie roślin
Marian Banaś, prezes NIK, wyjaśnił w raporcie, że przewlekłe prowadzenia spraw związane z opracowaniem przepisów w Polsce sprawiło, że do dnia zakończenia kontroli, czyli do września 2019 roku, nie wdrożono planów mających na celu rozwiązanie kwestii, jak przenoszą się barszcze kaukaskie oraz jak zwalczać lub kontrolować rozprzestrzenianie się tych roślin.
„To oznacza, że nie dotrzymano terminu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej, który dla barszczu Sosnowskiego upłynął 14 lipca 2019 roku” – wyjaśnił.
Brak przepisów wskazujących tych, którzy są zobowiązani do usuwania barszczy kaukaskich z terenów, które nie są w zarządzie gminy, uniemożliwia prawidłowe zwalczanie tych roślin. Utrudnia też właścicielom nieruchomości poszkodowanym na skutek zaniechania zwalczania tych roślin przez sąsiadów skutecznego dochodzenia swoich praw – czytamy w raporcie.
Dodano również, że granica działki nie chroni przed emisją substancji toksycznych ani rozprzestrzenieniem się nasion.
„Skuteczne wystąpienie z roszczeniem o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie może okazać się niezwykle trudne ze względu na brak prawnego obowiązku usuwania tych roślin przez podmioty prywatne oraz konieczność udowodnienia źródła rozprzestrzenienia” – podsumował w raporcie prezes NIK.
W ocenie NIK brak także przepisów wskazujących podmiot zobowiązany do usuwania barszczy kaukaskich z terenów, które nie są w zarządzie gminy, uniemożliwia prawidłowe zwalczanie tych roślin.
Poza tym brakuje jednoznacznych przepisów prawa określających właściwy sposób utylizacji pozostałości barszczy po przeprowadzonych zabiegach.
Jak czytamy w raporcie NIK, jednym z powodów niskiego zainteresowania dofinansowaniem zwalczania barszczy kaukaskich może być brak wiedzy w samorządach o możliwości ubiegania się o takie środki. Z badania kwestionariuszowego wynika, że 109 z 201 (ponad połowa) gmin, które nie ubiegały się o dofinansowanie, nie wiedziało o możliwości uzyskania takiego wsparcia. Potwierdziły to wyniki kontroli. Aż 11 gmin, z 21 skontrolowanych, nie korzystało z dofinansowania WFOŚiGW.
W ocenie NIK konieczne jest pilne dokończenie prac nad projektem ustawy o gatunkach obcych i przekazanie projektu do dalszych prac legislacyjnych, a także określenie w przepisach wykonawczych zasad utylizacji pozostałości barszczy kaukaskich po wykonanych zabiegach ich likwidacji.
Jak wygląda barszcz Sosnowskiego i Mantegazziego
Barszcze kaukaskie osiągają nawet pięć metrów wysokości, mają masywne liście, grube łodygi i potężne korzenie. Kwitną w okresie czerwiec-sierpień, wydając nawet 100 000 nasion, które rozprzestrzeniają się zarówno z wiatrem, jak i wodą.
Morfologiczne podobieństwo barszczu Sosnowskiego i barszczu Mantegazziego powoduje, że są one trudne do rozróżnienia. Jednym ze sposobów zwalczania tych roślin jest ich koszenie, wskutek którego odrastające osobniki są zazwyczaj mniejsze i mniej masywne, przez co zacierają się główne różnice w ich wyglądzie. Dodatkowo oba typy barszczy występują na tych samych terenach. Dlatego też często rośliny te traktowane są łącznie i uznawane za barszcz Sosnowskiego.
Barszcz Sosnowskiego – metody zapobiegania rozprzestrzenianiu się barszczy kaukaskich
1. Metoda chemiczna
Jest to najpopularniejsza w Polsce metoda, w której wykorzystuje się herbicydy, stosując je najlepiej na wiosnę (marzec-maj) i ewentualnie powtarzając czynności z końcem maja. Obecnie w Polsce żaden z takich środków nie został zarejestrowany jako zwalczający barszcz Sosnowskiego, a Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zaleca do stosowania żadnego z dostępnych herbicydów.
2. Metoda mechaniczna
Jest to najbardziej przyjazna środowisku metoda, zalecana do stosowania na terenach wymagających ochrony przyrody oraz z nielicznymi i łatwo dostępnymi stanowiskami barszczy. Polega na:
- koszeniu, które uniemożliwia powstanie nasion; wymaga kilkakrotnego powtórzenia w trakcie sezonu wegetacyjnego oraz prawidłowej utylizacji ściętych roślin;
- osłanianiu kwiatostanów (założenie szczelnej osłony na baldachy w trakcie kwitnienia), które zapobiega wysianiu nasion, a roślina po ich wydaniu obumiera; w okresie dojrzewania nasion wymaga monitorowania szczelności osłony oraz prawidłowej utylizacji pędów kwiatowych i osłon; jest trudna w stosowaniu ponieważ osłony zakłada się na rośliny już bardzo wysokie;
- ścinaniu kwiatostanów, które można prowadzić wyłącznie we wczesnej fazie rozkwitu ostatnich baldachimów; wymaga monitoringu rozwoju rośliny i prawidłowej utylizacji ściętych kwiatostanów;
- przecinaniu korzenia ostrym szpadlem (przecinanie szyjki korzeniowej), przeprowadzane minimum dwukrotnie (raz wczesną wiosną, raz w połowie lata) przez kilka sezonów, które powoduje obumarcie rośliny; wymaga cięcia na głębokości poniżej 10 cm od powierzchni ziemi oraz zebraniu przyciętych korzeni;
- wykopywaniu młodych roślin i wymianie gleby, które należy prowadzić wiosną; w przypadku rośliny wieloletniej konieczne jest usunięcie warstwy ziemi zawierającej nasiona; ziemię i wyrwane rośliny należy zutylizować;
- przykrywaniu powierzchni stanowiska, by ograniczyć dostęp światła; prowadzone wczesną wiosną, z użyciem materiału uniemożliwiającego roślinie przebicie go.
3. Metoda agrotechniczna
Ta metoda polega na wykonaniu orki ziemi wczesną wiosną lub w okresie późniejszym, jeżeli poprzedzi ją wykaszanie lub zastosowanie metody chemicznej.
4. Wypasanie zwierząt hodowlanych
Wypas owiec, kóz, bydła i trzody chlewnej należy rozpocząć wczesną wiosną, a jeżeli rozpoczyna się w okresie późniejszym, musi być poprzedzony wykaszaniem.
5. Rewegetacja
Polega na oczyszczeniu terenu z barszczy i zasianiu innych agresywnie rozwijających się roślin.
MJM